pierwszy etap, po pokonaniu potężnego korka na trzypasmowej autostradzie - obwodnicy tela vivu - prowadził do jerozolimy. ponieważ dzień był pod znakiem hansimu powodującego przemiłą koloryzację wszystkiego na żółto, oraz ograniczenie widoczności, droga do jerozolimy też zajęła więcej niż planowano.
w jerozolimie przepakowaliśmy się do GMC Savana i większą gromadą oraz sprzętem do nurkowania pomknęliśmy w stronę red sea. ale, najpierw dead sea. poprzez mgłę...